Tak sobie ostatnio myślałam, że warto by było napisać coś o jedzeniu. Ale nie o ekologicznym jedzeniu, a o marnowaniu jedzenia. Spójrzmy prawdzie w oczy, każdy z nas wyrzuca jedzenie ! Najwyższy czas zastanowić się, dlaczego tak się dzieje i zacząć z tym walczyć. W ten sposób nie tylko "wyprodukujemy" mniej śmieci, ale i zwyczajnie zaoszczędzimy pieniądze. Jednak zacznijmy od statystyk. W Polsce rocznie 9 mln ton jedzenia ląduje na wysypiskach, z czego 2 mln ton pochodzi z gospodarstw domowych. W top 5 wyrzucanych przez nas produktów widnieją: pieczywo, ziemniaki (swoją drogą to ciekawe, że ziemniaki zostały wyłączone z grupy "warzywa"), wędliny, warzywa, owoce.
Jaka jest najczęstsza przyczyna wyrzucania żywności według ankietowanych? Przegapienie terminu ważności do spożycia. Ale jest na to prosta rada. Nie jestem żadnym ekspertem w tej dziedzinie, ale przypomniała mi się pewna zasadna, która świetnie sprawdzi się w każdym domu, a stosowana jest w chyba przez większość korporacji. Mowa o FIFO - First In, First Out. Żeby być wiarygodną, oczywiście "wygogolałam" czy dobrze kojarzę nazwę i wyskoczyła mi piękna definicja finansowa: "metoda wyceny zapasów i ich rozchodu...". Dobrze wiedzieć, ale my skupimy się na najprostszym możliwym tłumaczeniu. "Pierwsze weszło, pierwsze wyszło". Czas na przykład. Idziemy na zakupy i kupujemy 5 jogurtów. WAŻNE: Już na tym etapie zwracamy uwagę na daty ważności. Przychodzimy do domu i okazuje się, że w lodówce stoją jeszcze 2 jogurty z poprzednich zakupów. Co powinniśmy zrobić, aby zastosować FIFO? Jogurty z krótszą datą stawiamy z przodu, a te z dłuższą (czyli prawdopodobnie zakupione dzisiaj) wstawiamy na tył lodówki. Ułatwimy tym samym naszym domownikom dokonywanie wyboru. Prawdopodobnie w napadzie głodu, chwycą pierwszy jogurt z brzegu, nie patrząc na daty ważności. Nam to zajmie może minutę, a zyskamy pewność, że jogurty nam się nie przeterminują. Zasada ta doskonale się sprawdza przy każdym produkcie spożywczym.
Na drugim miejscu widnieją zbyt duże porcje posiłków. Tutaj już chyba nie muszę dużo pisać. Jeśli to możliwe, nakładajmy sobie sami posiłki. Pamiętajmy, że często "jemy oczami", więc lepiej nałożyć sobie mniejszą porcję, a następnie w razie konieczności wziąć dokładkę. Trzecie miejsce zajmują zbyt duże zakupy. I tutaj znów prosta rada: róbmy zakupy z listą. Unikniemy dublowania produktów. A jeśli już omyłkowo kupimy coś co już mamy, zastosujmy FIFO lub wydłużmy termin przydatności do spożycia, zwłaszcza gdy produkt jest świeży. Jak? Mrożąc, kisząc, susząc, marynując lub wekując. Oczywiście jeśli to możliwe :)
Jeśli jednak zakupiliśmy zbyt dużo jedzenia, spróbujmy zrobić wszystko, aby nie wylądowało w śmietniku. Sposobów jest mnóstwo. Mamy nadmiar jajek? Upieczmy ciasto i poczęstujmy nim sąsiadów lub znajomych w pracy. Pełna lodówka? Zaprośmy znajomych na imprezę. A co z pieczywem którego wyrzucamy najwięcej? Przed wszystkim kupujmy je w rozsądnych ilościach. W mniejszych sklepach bez problemu dostaniemy połówkę chleba. A jeśli już wiemy, że nie damy rady zjeść naszego pieczywa, zanim obrośnie pleśnią, ususzmy je i zróbmy bułkę tartą lub po prostu zamroźmy. Pieczywo w zamrażarce może być przechowywane do 6 miesięcy.
Jeśli chcecie poznać inne sposoby na rozsądne gospodarowanie żywnością w domu, zapraszam tutaj.
Dane statystyczne użyte w poście pochodzą ze strony: www.ekonomiagastronomia.nk.com.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz