Myślę, że warto zacząć od zaznaczenia, że olej kokosowy, a olej palmowy to dwie zupełnie inne rzeczy. I ważne, aby nikomu się to nie myliło. Olej palmowy jest powszechnie wykorzystywany w przemyśle spożywczym. Gdzie możemy się z nim spotkać? W restauracjach typu fast-food, w cukierniach. Pewnie większość z was słyszało kiedyś o fryturze. Jego podstawę stanowi właśnie olej palmowy, który jest tani jak barszcz, ponieważ palmy z których się go otrzymuje bardzo szybko rosną i mają dużą wydajność. Niestety naukowcy udowodnili już dawno temu, że olej ten nie jest dobry dla naszego organizmu.
Ale dzisiaj nie o tym. Dziś o dobrym bracie, czyli oleju kokosowym. Z dużym dystansem podeszłam do tego tematu, myśląc że to kolejne cudo z zagranicy, którego nie potrzebuję. Przecież mamy w Polsce świetny olej rzepakowy! I przyznam się bez bicia, że do smażenia od dłuższego czasu, wybieram właśnie ten olej. Ale poczytałam trochę i mówię, a co mi szkodzi. Spróbujemy :)
Nie używałam produktu ze zdjęcia. Mój został zakupiony w Piotrze i Pawle. 200ml słoiczek kosztował ok. 18 zł, nie była to wersja ekologiczna. Niestety słoiczek się stłukł.
Przejdźmy do opisu. Po pierwsze to niezupełnie jest olej. Olej kojarzy nam się z czymś płynnym. Ten z kolei przyjmuje postać przypominającą smalec. Ale już w 25*C się topi. Dlatego też nadaje się do smarowania chleba (np. zamiast masła) oraz do pieczenia ciast. Olej kokosowy ślicznie pachnie ! Delikatnym kokosem. Zapach ten czuć również podczas smażenia. I to jest jednocześnie jego wada jak i zaleta, ponieważ nadaje on potrawą charakterystyczny smak i zapach. Nie jest on mocno wyczuwalny, ale jest. Jednym może się to podobać, u innych zdyskwalifikuje to ten olej. Najważniejszą zaletą oleju kokosowego jest fakt, że możemy go rozgrzewać do bardzo wysokich temperatur i się nam nie przypali. Na wielu stronach internetowych, można znaleźć informację, że jeśli zastąpimy spożywane przez nas tłuszcze olejem kokosowym, w ciągu tygodnia możemy się spodziewać spadku wagi o 0,5kg. Niestety ja nie potwierdzę tego twierdzenia, ponieważ, aż tak regularnie nie miałam okazji go stosować. O kulinarnym zastosowaniu napisałam już sporo. Teraz przejdę do użycia zewnętrznego, które pewnie bardziej zainteresuje Panie niż Panów. Olej możemy stosować jako balsam do ciała. Ma właściwości nawilżające, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne. Niektórzy używają go jako balsam po opalaniu. Ja stosowałam go jako balsam do ust i krem do rąk. Na ustach się sprawdził, na rękach, jak to olej pozostawił tłustą warstwę.
Co ważne, kupując ten olej musimy zwrócić uwagę, aby był to olej spożywczy. Mamy wtedy pewność o jego wszechstronnym zastosowaniu. Słabą stroną oleju jest jego cena. Pół litrowe opakowanie kosztuje od 25 zł w górę, w zależności od tego skąd pochodzi i czy jest ekologiczny. Można go długo przechowywać po otwarciu (najlepiej w lodówce), nie zjełczeje. Warto poszukać w sklepach internetowych.
P.S. Następnym razem spróbuję wody kokosowej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz